24.02.2022

Język i kultura jako sposoby postrzegania świata – czego nas uczy Benjamin Franklin

Kilka lat temu stacje radiowe emitowały reklamę mającą zachęcać do nauki języków obcych. Był to krótki dialog między dwoma rozmówcami składający się z dwóch zdań, które brzmiały mniej więcej tak:

– How are you, Tomasz?

– Też jestem Tomasz, miło mi.

Ta wymiana od razu skłania do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie: – I am fine. W odpowiedzi rozmówcy instynktownie wyczuwa się również pozytywne nastawienie podkreślone przez zwrot grzecznościowy: – Miło mi. Oto przykład, jak zachowania i nastawienia ludzi są determinowane przez kulturę i odzwierciedlane w języku. Panuje przekonanie, że anglojęzyczni użytkownicy są pozytywnie nastawieni do życia. Taka postawa kształtowana jest przez lata. Dobrze te sytuacje ilustrują przysłowia, które, często powtarzane, są niejako internalizowane i stanowią klucz do interpretacji wielu zachowań. Ponadto, prezentują one swoistą formę narracji, za pomocą której grupy ludzi opisują świat i rzeczywistość, w jakiej przyszło im żyć.

Benjamin Franklin, dyplomata, polityk, myśliciel, pisarz, wydawca, wynalazca, filantrop… można by rzec: człowiek renesansu, w swojej książce pt. „Poor Richard’s Almanack” zamieścił kilkaset powiedzeń i przysłów, które mają być swoistymi drogowskazami prowadzącymi czytelników szlakiem wiodącym ku dobru, szczęściu i spełnieniu. Zachęta: „Pomyśl o trzech kwestiach: skąd przychodzisz, dokąd zmierzasz i przed kim musisz zdać sprawę”1 – brzmi, jak kwintesencja poglądów Franklina, człowieka, który odniósł ogromny sukces i sławę dzięki swojej życiowej mądrości i nieustannej pracy nad sobą. W „Autobiografii” przedstawia on listę 13 cnót, zaczynając od umiarkowania, poprzez umiejętność milczenia, ład, stanowczość, oszczędność, pracowitość, szczerość, prawość, powściągliwość, czystość, wewnętrzny pokój, surowość cielesną aż do pokory, którą – jak sam twierdził – najtrudniej mu było osiągnąć. Opisując swój typowy dzień, podpowiada czytelnikowi, jak przeżyć go w sposób nietuzinkowy. Otóż o brzasku należy postawić sobie pytanie: – Jakie dobro mam dzisiaj wykonać?, a przy końcu dnia, udając się na spoczynek, warto zapytać samego siebie: – Jakiego dobra dziś dokonałem? Taka postawa, koncentrująca się na czynieniu dobra, emanuje optymizmem, serdecznością oraz uprzejmością i udziela się innym. Nic zatem dziwnego, że czytelnicy Franklina starają się tak jak on być optymistycznie nastawieni do otaczającego świata, dostrzegając ogromny potencjał możliwości i okazji do czynienia dobra. By nie okazało się na końcu, jak przestrzegał inny znany pisarz amerykański Henry David Thoreau, że „to co przeżyliśmy nie było prawdziwym życiem”2, a Franklin by dodał, że „dopiero gdy studnia wysycha, zaczynamy doceniać wartość wody”3.

Dobre rady, powiedzenia i przysłowia Franklina są nie tylko wyrazem jego szerokiej teoretycznej wiedzy o świecie i ludziach, ale także dowodzą pragmatycznego podejścia do życia. Benjamin Franklin nie ukrywał, że przemawia z pozycji sławy i sukcesu, choć był świadomy tego, że młodzi nie zawsze chcą słuchać starszych. Mawiał: „Dumna współczesna nauka gardzi starą. Uczniowie śmieją się z nauczycieli”4. Stwierdzenie to wyrastało z jego obserwacji i doświadczenia. Jednocześnie przestrzegał przed zadufaniem i zbytnim poleganiem na własnych siłach. „Ten, kto rozpoczyna budowę przed policzeniem kosztów, działa nierozważnie; natomiast ten, kto liczy koszta przed rozpoczęciem budowy, przekonuje się szybko, że nie liczy mądrze”.5 Stawiał na dojrzałość i prawość drugiego człowieka. Doceniał uroki rodzinnego życia, ale często bywał w rozjazdach – w interesach lub w sprawach wagi państwowej. Dobrze wiedział, że „długie życie może nie być wystarczająco dobre, ale dobre życie jest z pewnością wystarczająco długie”6.

Benjamin Franklin został przedstawiony przez jednego z amerykańskich prezenterów telewizyjnych jako połączenie trzech osób współcześnie odbieranych jako synonim sukcesu, wiedzy i sławy: Steve’a Jobsa, Billa Gatesa i Stephena Hawkinga7. Cechą łączącą te postaci miał być zdrowy rozsądek. Jednocześnie ten sam prezenter zauważył, że gdyby Franklinowi przyszło żyć obecnie, byłby niesamowicie niezadowolony, gdyż zdroworozsądkowe podejście do życia wydaje się często obce. Istotnie, amerykańskie oświecenie mogło być dumne z tak znamienitej osobowości. Warto uczyć się od najlepszych, gdyż – jak twierdził Franklin: „Drzwi do mądrości nie są nigdy zamknięte”8.

1. "Think of three things, whence you came, where you are going, and to whom you must account” [w:] Benjamin Franklin, Poor Richard’s Almanack (Iowa: The U.S.C Publishing Co., 1914) s. 53. PDF. [Jeśli nie podano inaczej, przysłowia w tłumaczeniu moim, JR]. Wszystkie poniższe przysłowia pochodzą z tego samego źródła.
2. Por. Henry David Thoreau, Walden: Or Life in the Woods.
3. ”When the well’s dry, we know the worth of water,” s. 59.
4. “Proud modern learning despises the ancient. School-men are now laughed at by school-boys,” s. 43.
5. “He that builds before he counts the cost, acts foolishly, and he that counts before he builds finds he did not count wisely,” ss. 26-27.
6. “A long life may not be good enough, but a good life is long enough,” s. 13.
7. Glenn Beck, The Founders’ Friday.
8. ”The doors of wisdom are never shut,” s. 47.

dr Jacek Romaniuk

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. W latach 2008-2016 dyrektor Centrum Kształcenia Nauczycieli Języków Obcych i Edukacji Europejskiej Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie jako adiunkt prowadzi zajęcia z literatury USA oraz seminaria dyplomowe. Kierownik studiów podyplomowych w zakresie nauczania języków obcych. Stypendysta European Association for American Studies oraz Departamentu Stanu rządu USA. Zainteresowania naukowe: kategoria pamięci i tożsamości w autobiografiach, nauczanie kultury i literatury USA z ich praktycznym zastosowaniem w nauczaniu języka angielskiego jako języka obcego.